piątek, 17 sierpnia 2012

Różne inne ciekawostki


Mogłabym już zakończyć temat indonezyjskich wędrówek, ale niesposób nie wspomnieć o bardzo ważnej ceremonii, odbywającej się niemal każdego dnia na wyspach - palenie zwłok. Moim zdaniem jest to niesamowita i trochę makabryczna historia, że w XXIw takie ceremonie regularnie się odbywają.

                                    stos kremacyjny

Indonezyjczycy są przekonani, że ludzka dusza ma ciało pożyczone tylko na czas życia na ziemi, a po śmierci musi to ciało oddać, żeby się od życia uwolnić. Uwolniona od doczesnego życia i dotychczasowego ciała, może ona na ziemię powrócić w życiu następnym i w nowym wcieleniu. Tak to chyba w wielkim skrócie wygląda. Ja bynajmiej tak zrozumiałam ten obrzęd. Takie palenie zwłok powinno odbyć się bezzwłocznie po zejściu człowieka z tego świata, ale niestety, nie jest to możliwe, ze względu na tłok panujący w żegnaniu się z tym światem przez wiele osób. W takiej sytuacji, nieboszczyk chowany jest chwilowo na lokalnym cmentarzu tymczasowym, a gdy nadejdzie jego kolej i rodzina zbierze odpowiednie fundusze (bo to droga ceremonia jest) lub złoży się z innymi rodzinami na wspólne palenie (co wychodzi taniej), wówczas taka ceremonia ma miejsce.

                                                      wieża wadah, zwana też bade

Taka ozdobna, kolorowa wieża wykonana jest nieraz z drewna, ale wtedy jest ciężka, więc najczęściej robią ją z bambusa. Wieża reprezentuje kosmos i każda ozdoba, każdy szczegól wbudowany w nią, ma swoje znaczenie. Podstawa zazwyczaj odzwierciedla wszechświat, platforma - świat między niebem, a ziemią, a dach wieży - niebo. Kremacja zaczyna się dopiero wtedy, gdy słońce minie zenit. Liczba pięter dachu informuje nas, z jakiej kasty pochodził zmarły. Oczywiście, czym wyższa kasta, tym wyższa wieża, ale dach musi składać się zawsze z nieparzystej ilości pięter. Mężczyźni niosą wieżę z wiodącą w tym obrzędzie osobą zmarłą, a na czele tego pochodu kroczą kobiety z darami. Za wieżą idą pozostali uczestnicy ceremonii. Na takiej uroczystości zawsze jest obecny gamelan.

                                  uczestnicy kremacji

Mężczyźni niosący wieżę kremacyjną, wymieniają się po drodze, ponieważ nie jest łatwo nieść coś tak wąskiego i wysokiego. Wieża chwieje się w powietrzu, szczególnie gdy dźwigający obracają się razem z nią kilkakrotnie na każdym skrzyżowaniu, aby zmylić drogę kołaczącej się duszy. Taką zmyłkę drogi robią po to, aby dusza zabłądziła i nie mogła wrócić na ziemię. Na zdjęciu powyżej, widać kawałek plecionego kosza. Otóż w tym koszu znajdowały się kury, które wypuszczono na wolność podczas kremacji, ponieważ taki czyn symbolizuje, że dusza została uwolniona.

                                   a stosy płoną, płoną.....

Potem stosy płoną i wszyscy z zaciekawieniem obserwują cały ten proces, a już turyści w szczególności. Uczestnicy takiego pogrzebu nie płaczą, żeby dusza ich nie usłyszała i nie chciała czasem wrócić na ten ziemski padół. Co raz zakończone, nie ma prawa się powtarzać i nie jest to zachowanie bezduszne, bo przecież ta dusza i tak wróci na ziemię, ale w innym wcieleniu. Porządek musi być zachowany.

                                   pan pilnuje, aby dokładnie się wszystko spaliło

Wokół dymi się niesamowicie i na dodatek trzeba pamiętać, że  tam zawsze jest ponad 30oC w powietrzu, więc ciężko wytrzymać dłuższy czas przy stosie, ale wynajęty do tego celu pan cierpliwie miesza drągiem w stosie, aby wszystko dokładnie się spaliło, a rodzina  również cierpliwie czeka w pobliżu.

                                       dymi się strasznie

Gdy stosy kremacyjne w końcu wygasną, członkowie rodziny zbierają resztki skruszałych kości i popiołu, wkładają to w opróżnioną z soku skorupę kokosu i puszczają na wody oceanu. Trzy dni trwa żałoba, a potem rodzina zmywa z siebie dokładnie resztki pyłu pozostałego po ceremoni śmierci na ciele, ubraniu, we włosach i dopiero wtedy obrzęd pochówku uważa się za ostatecznie zakończony, a rodzina może iść wreszcie do świątyni, aby się pomodlić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz