niedziela, 16 grudnia 2012

Melaka II

Zwiedziłam Jonker Walk, dzielnicę starych parterowych domków, na której jest mnóstwo małych knajpek, restauracji i kafejek różnych narodowości. Najwięcej oczywiście jest lokali chińskich, ale również są arabskie, tajskie i europejskie. Najsłynniejsza kawiarnia, bistro i restauracja w jednym mieści się na rogu Jelan Hang Jebat i Jelan Hang Lekir na Jonker Walk i nazywa się Cafe Geograf.

Słynna "Geographer Cafe"
Restauracja znajduje się na piętrze, wystrój jest taki bardziej "domowy", niektóre stoły małe, inne duże, jedne okrągłe, inne kwadratowe. Na ścianach ryciny, portrety chińskich restauratorów i rodzin, do których kamienica należała, bo sama kamienica jest z czasów kolonialnych, chociaż kawiarnię założono w 1999r. Na parterze z jednej strony ulicy mieści się kawiarnia, a z drugiej strony bistro. Wystrój wnętrz całkowicie w stylu kolonialnym. Kafejka wieczorem oblegana jest przez turystów. Ja też do niej często chodziłam, bo atmosfera jest tam wyjątkowa.

Kolonialne ulice najlepiej zwiedza się rikszami
Posiłki jadłam jednak najczęściej w chińskiej restauracji, bo były tam najtańsze i bardzo smaczne. Pewnego dnia po zjedzeniu śniadania za 4,50 RM i wypiciu mrożonej herbaty, oczywiście w chińskiej restauracji,  pojechałam autobusem nr 17 do portugalskiej wioski.

Holenderski Czerwony Rynek
Autobus nr 17 to ma taką trasę, że właściwie wszędzie się nim dojedzie, gdziejkolwiek coś ciekawego w mieście się znajduje. To taki uniwersalny autobus po najciekawszych ulicach miasta i kosztuje tylko za 1 RM.
Portugalska wioska
Portugalska wioska oddalona jest od centrum nie więcej, niż 3-3,5 km i podobno do dnia dzisiejszego zamieszkują ją potomkowie portugalskich kolonialistów. Zachowali zwyczaje i tradycje portugalskie, preferują portugalską kuchnię i obchodzą święta narodowe Portugalii. Co pewien czas odnawiają swoje domy i wewnątrz unowocześniają, ale na zewnątrz zostawiają w pierwotnym stylu. Domek numer 10 pozostawiono bez żadnych zmian, dla celów turystycznych.

Portugalskie domki
Potomkowie dawnych osadników, rybaków portugalskich, często nadal zajmują się rybołóstwem, ale również prowadzą sklepy, restauracje i bary, bo jedzenie portugalskie jest wyśmienite. I mieszkają sobie w takich właśnie starodawnych, drewnianych domkach z małymi podwórkami, chociaż wnętrza tych domków często są już bardzo nowoczesne. Wróciłam na Jonker Walk na obiad.

Dom szewca?
To mógł być dom szewca, ponieważ  dawniej w tej dzielnicy mieściło się mnóstwo różnych warsztatów rzemieślniczych i usługowych. Obecnie nadal tam są, chociaż niektóre tylko jako wspomnienie, do zwiedzania dla turystów. Nadal znajduje się tam dużo sklepów z antykami, antykwariaty, sklepy z wyrobami rzemieślniczymi. Z tego względu  Jalan Hang Jebat potocznie często nazywana jest Antique Street.

W chińskiej restauracji
Niektóre budynki pamiętają jeszcze czasy holenderskie. Na Jonker Walk od popołudnia w piątek do popołudnia w niedzielę ulice wyłączone są z ruchu, a na jezdniach rozkładane są stoiska z produktami etnicznymi, wyrobami rzemieślniczymi oraz stoliki z jedzeniem. Deptak żyje do późnych godzin nocnych.

W małej chińskiej uliczce
Pałac Sułtana jest cały z drewna. Jest to bardzo wierna replika dawnego pałacu sułtanów Melaki, który zbudowany został dla sułtana Mansur Shah rządzącego w Melace w latach 1455-1477, a potem służył następnym sułtanom. Muzeum otwarte zostało w tym pałacu dopiero w 1986r. Budynek ma trzy piętra.

Pałac sułtanów
W Pałacu Sułtanów-obecnie Muzeum Kultury Melaki, zgromadzono zbiory przedstawiające historię i kulturę Malajskiego Sułtanatu na przestrzeni lat. Znajdują się tam meble, stroje ślubne i stroje noszone na codzień w tamtych czasach, biżuteria, broń dawniej używana, fotografie i obrazy.

Ogrody pałacowe
Pokoje pałacowe urządzone były tak, aby sułtanowi i jego rodzinie żyło się wygodnie. Wokół pałacu znajdowały się piękne ogrody z pergolami i altankami, gdzie sułtan z rodziną i przyjaciółmi spacerował i odpoczywał. Pałac miał zdumiewająco nowoczesne i bardzo przydatne urządzenia wodno-kanalizacyjne, jak na tamte czasy. Miasto jeszcze takich wynalazków nie miało, a sułtan i owszem.

Stare malowidła obrazujące życie w Melace
Sułtan osobiście spotykał się z podróżnikami przybyłymi do Melaki drogą morską z dalekich krajów. Kupował od nich różne egzotyczne przyprawy, pachnidła i oczywiście piękne, niepowtarzalnie kolorowe materiały, jedwabie i muśliny na ubrania dla siebie, swoich pań oraz do ozdoby na parawany, pościele, kotary, poduszki, które leżały wszędzie, gdzie tylko wygodnie można było spocząć na terenie pałacu.

Łoże sułtana
Sułtan to miał klawe życie! można by zacytować słowa dawnej piosenki. Chociaż może w tej piosence chodziło o cesarza? coś mi się pomyliło, w każdym razie sułtanowi też wiodło się  dobrze i przyjemnie.

Z wojownikiem sułtana
Pałac Sułtana usytuowany jest u stóp wzgórza, na którym stoi kościół Św.Pawła. Kościół został zbudowany przez Portugalczyka, szlachcica i  kapitana Duarte Coelho, jako mała kaplica Matki Bożej w podzięce za cudowne uratowanie kapitana i jego załogi na Morzu Południowo-Chińskim w czasie szalejącej burzy.

Kościół Św.Pawła
W 1590r dobudowano kościołowi wieżę. Gdy w 1641r Melaką zawładnęli Holendrzy, urządzili w tej budowli Kościół Reformowany i nazwali go kościołem Św. Pawła. Służył im 112 lat. Potem pobudowali na dole nowy kościół, Christ Church, a kościół Św.Pawła na wysokim wzgórzu został opuszczony.

widok z dziedzińca kościoła Św.Pawła
Gdy nastali Brytyjczycy, w kościele Św. Pawła urządzili magazyn prochu. Przed kościołem, tuż nad urwiskiem wzgórza postawiono statuę, ale nie jest to Św. Paweł, lecz Sant Francis Xavier, portugalski misjonarz chrześcijański pochodzący z Hiszpanii. Statuę ustawiono na górze w 1954r.

Christ Church
Ten właśnie kościół doprowadził do upadku kościół Św. Pawła. Jest śliczny, ale tamten pięknie wyglądał na szczycie góry, skąd rozprzestrzeniał się widok na całe miasto i na statki w porcie. Christ Church zbudowali Holendrzy po środku, w centrum miasta, w 1753r. Rozpoczęli budowę tego kościóła w 1741r i budowali go bardzo długo, przez 12 lat. Może dlatego się nie spieszyli, bo ciągle korzystali z kościoła Św. Pawła.

Ruiny kościoła Św. Pawła od wewnątrz
Wzdłuż wewnętrznych murów pozostałych po kościele Św. Pawła, ustawiono ogromne kamienne płyty nagrobne pozostałe po Holendrach.

Holenderskie kamienne płyty
Ponieważ odprawianie mszy przeniesiono do Kościoła Chrystusa, na dół do centrum miasta, kościół Św. Pawła służył od tamtego czasu do pochówku. Został tam pochowany również Św. Franciszek Ksawery, ale potem jego ciało wywieziono do Goa.
Pod wzgórzem przy armacie
W następnym poście pokażę miasto bez ludzi i złoto-błękitny Misjad Selat Melaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz