poniedziałek, 16 września 2013

Protest w Warszawie 11-14 wrzesień 2013r

mój drugi blog:  http://zosiaumajow.blogspot.com
 
Od początku wiedziałam, że pójdę na ten protest, ponieważ zobowiązana byłam do robienia zdjęć dokumentalnych z tego wydarzenia do celów służbowych. Trochę się obawiałam, że znowu kibole i wszechpolacy zawłaszczą Warszawą i będą systematycznie niszczyć wszystko, co po trasie, za biernym zezwoleniem policji, ale na szczęście tak się nie stało.

Jak za dawnych lat
Obecny przywódca Solidarności, Pan Duda, zapowiadał wprawdzie gromkim głosem, że na kilka dni całkowicie zablokuje Warszawę, czym trochę wystraszył mieszkańców stolicy, ale nic takiego nie miało miejsca. Wszystko funkcjonowało należycie, na czas przemarszów wyznaczono objazdy i dodatkowe autobusy i było ok!

pod Sejmem
Wpływ na to miało też zorganizowanie protestu pod koniec tygodnia i to, że najliczniejszy przemarsz zaplanowano na sobotę, dzień wolny od pracy. Warszawiacy się na to przygotowali i nie było buntu. Pierwszego dnia niestety, nie było również dobrej pogody. Cały czas padał deszcz i było zimno.

pod pomnikiem AK przy Sejmie
Na szczęście w sobotę pogoda była świetna. Kogo jeszcze w Warszawie nie było w poprzednie dni, to dojechali, miejsca na autokary z całej Polski było mnóstwo, chociażby wokół Stadionu Narodowego, ale ustawiały się również w innych wyznaczonych miejscach.


Na czele idzie również moja szefowa
Protest miał maszerować z różnych punktów miasta, wszyscy spotykali się u zbiegu Alei Jerozolimskich z ulicą Nowy Świat i już razem szli ku Krakowskiemu Przedmieściu, obok Pałacu Prezydenckiego na Plac Zamkowy. Pielęgniarki zbierały się przy Stadionie Narodowym i szły mostem Poniatowskiego do Ronda Charles,a de Gaulle,a z palmą Pani Rajkowskiej.

wybuchowy kociołek
Nie było rzucania racami, palenia opon, ale jednak w tym kociołku ciągle coś wybuchało i robiło trochę hałasu, nie robiąc nikomu krzywdy, ani bałaganu na ulicach przemarszu. Generalnie było bardzo spokojnie. Protestującym dopisywały humory, wszyscy byli uśmiechnięci, pozdrawiali ludzi stojących na chodnikach. Ogólnie panował klimat, jak kiedyś w pochodzie na 1-go Maja :)

samotny buntownik
Czasami zdarzali się indywidualni zbuntowani, którzy nieśli samodzielnie wykonane transparenty, wyrażające ich osobistą opinię na temat sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju.

Dworzec PKP Powiśle widziany z mostu Poniatowskiego
Ja wyszłam z domu stosunkowo wcześnie, mając na uwadze, że mogę mieć utrudniony dostęp do Stadionu Narodowego, skąd wychodziła służba zdrowia. Ale i tak wyszłam za późno. Tramwaje i autobusy dojeżdżały jedynie do Placu Sokratesa Starynkiewicza i dalej trzeba było sobie radzić samemu. Zbiegłam więc na dół, bezpośrednio na peron dworca PKP Warszawa-Ochota i niemal z rozpędu wpadłam do pociągu. Upewniłam się u konduktora, że pociąg zatrzymuje się na dworcu Warszawa-Stadion i że moja warszawska karta jest w tym pociągu honorowana. Na szczęście.

autokary protestujących
Tym sposobem bez problemu, w parę minut dostałam się na Stadion Narodowy i z daleka już zobaczyłam czepki pielęgniarskie, gdzie też się skierowałam. I bardzo dobrze, bo akurat poszczególne grupy ruszały uformowanym kordonem w stronę mostu Poniatowskiego. Szłam z nimi więc od początku, oczywiście chodnikiem, jako niezorganizowana i robiłam zdjęcia.

pod palmą było wesoło
Na Placu de Gaulle,a było bardzo głośno i bardzo wesoło. Przebierańcy chodzili na szczudłach, tańczyli i rozdawali baloniki. Tutaj właśnie łączyły się grupy protestujących idących od strony Sejmu przez Plac Trzech Krzyży z grupą idącą od Stadionu Narodowego i następnie wszyscy wchodzili w Nowy Świat.

zabawiacze ludzi

Temu wszystkiemu towarzyszył niesamowity hałas trąbek i gwizdków. Sama dla swoich kupowałam gwizdki w Składnicy Harcerskiej na Woli, ale nie wpadłam na to, aby zabrać ze sobą zatyczki do uszu. Inni byli bardziej przytomni. Widziałam, jak gwizdacze i trębacze sami mają pozatykane uszy, więc im ten cały zgiełk nie był groźny.

maski przedstawiające polityków
Zdarzały się nieprzyjemne napisy na transparentach, ale raczej rzadko. Głównie szli ze sztandarami swoich zakładów pracy, a niektórzy z napisami, czego żądają i jaką mają opinię o rządzących. Szli, szli, szli i końca widać nie było. Niesamowita masa ludzi!

"Referendum dla obywateli"
Jak widać,również jechali. Wszyscy byli w wyśmienitych humorach. Policję z rzadka można było gdzieś zauważyć, ale w ogóle nie była potrzebna i dlatego trzymała się z dala od maszerujących. Porządku pilnowali idący po zewnętrznych stronach kordonu służby porządkowe w żółtych kamizelkach.

w tle: Premier Tusk w czapeczce z Peru
Pani trzyma hasło "Otwórz oczy polityku przeuroczy", kompletny brak złośliwości, czy agresji. Chociaż Premier Tusk w peruwiańskiej czapeczce.......no, lekka złośliwość jest, ale to już się za premierem Tuskiem będzie ciągnęło, chociaż tam, w Peru, nijak było mu się zbuntować na ten przyjacielski gest gospodarzy.

Premier Tusk
Tak to wyglądało z bliska. Pod ręką Premier trzyma piłkę nożną. Generalnie to zabawny pomysł, który wymagał trochę więcej nakładu pracy, niż zwykły transparent. Trzeba to docenić.

umowy śmieciowe
Młodzi Socjaliści poubierali kosze na śmieci stojące wzdłuż ulicy Nowy Świat w takie właśnie napisy, wyraźnie wskazując, gdzie się takie umowy powinny znaleźć.

Na Nowym Świecie
Radio Maryja zaakcentowało swoją obecność na proteście, a nawet zdradzę, że poszli dalej - postawili ponownie krzyż pod Pałacem Prezydenta i żarliwie się pod nim modlili.

Krzyże pod Pałacem Prezydenta
Wszystkie organizacje miały swoich przedstawicieli na proteście, więc organizacje kościelne wystawiły swoje również i miały do tego prawo. Każdy znalazł dla siebie miejsce w pochodzie i mógł się zaprezentować.

bierni widzowie
Na chodnikach, w kawiarenkach  ulicznych na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu, gromadziło się sporo ludzi. Wiele też było turystów zagranicznych. Wszyscy z ciekawością śledzili przebieg protestu.

ZUS
Protestowali też pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, chociaż nie wiem przeciwko czemu, bo tam na umowach właściwych wszyscy są i pensje mają niczego sobie. No, ale jak wszyscy protestują, to dlaczego ZUS by nie mógł? haseł nie mieli, ale się zaprezentowali, że też mają swoją Solidarność i powalczyć potrafią.

Rolnictwo w trumnie
Rolnictwo umarło? takie ciężkie euro dotacji biorą przez tyle lat i umierają z ubóstwa? a może błędnie odczytałam symbol. Może to o pana Leppera chodzi? może chodzi o to, że Samoobrona umarła? Nie rozumiem tej inscenizacji.

Pan bezrobotny
Za pochodem kroczył samotnie Pan, wyraźnie akcentując swoją bolączkę. Konkretnie. Ja to myślę, że ten protest dlatego był taki kulturalny, bo PIS się z niego wyłączył i jego pokrewne organizacje i stowarzyszenia.

ZNP
W pierwszej chwili myślałam, że to eurodeputowani protestują przeciwko zbyt małym eurodietom, ale gdy się bliżej przyjrzałam, zobaczyłam, że to nauczyciele się tak europejsko wystroili.

odpoczynek
Na koniec ja również ze zmęczenia opadłam na fotel i popijając piwko, przyglądałam się następnym grupom zawodowym, zdążającym na Plac Zamkowy. A oni szli i szli bez końca. Naprawdę mogło być protestujących ok. dwustu tysięcy. Na Placu się nie mieścili, więc składali sztandary i chodnikami wracali na stadion do swoich autokarów lub na zakupy do miasta. Jedni więc wracali chodnikami, a Nowym Światem ciągle szli następni, w kierunku Starówki.

Nowy Świat
Jeszcze pokażę siebie, jak mokłam tam przez cały pierwszy dzień protestu. Nie narzekam, ponieważ Ci ludzie, co przyjechali do Warszawy, mokli bardziej i dłużej w namiotach pod Sejmem. W sobotę było już bardzo dobrze i dojechało jeszcze więcej Polaków z całego kraju.

przed Pałacem Prezydenta
Wózkiem przywiozłam ten ogromny baner, który pielęgniarze nieśli potem w pochodzie oraz chustki firmowe na szyję dla pielęgniarek i kolorowe gwizdki. Sama mam na szyi zielony gwizdek, aby wspierać uczestników marszu, a w kieszeni wózka widnieje róża otrzymana od protestującej pielęgniarki.

to nasi :)
Ten właśnie baner im przywiozłam z biura, żebyśmy też się ładnie prezentowali na proteście. W końcu to historyczne wydarzenie!

przy Stadionie Narodowym

Trochę samochodów policyjnych stało poukrywanych za węgłem, ale to tylko takie czuwanie. Zupełnie nie byli potrzebni tego dnia, ani w następne dni również.

policja anty konfliktowa

Nowe zjawisko - anty konfliktowe zespoły policyjne. Jeszcze takiej policji nie znałam, ale oni również nie mieli okazji zaprezentować swoich umiejętności na tym proteście.

Wybrzeże Szczecińskie
Idąc z protestującymi mostem Poniatowskiego, zrobiłam zdjęcie w dół, na Wybrzeże Szczecińskie i jak widać ruch odbywał się bez żadnych kłopotów.

Polish Seafarers Union
W błękitach tonęli protestujący oficerowie i marynarze, również zrzeszeni w Forum Związków Zawodowych

Krakowskie Przedmieście
Kilku policjantów prowadziło protestujących Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem do Placu Zamkowego. Nie było natomiast wcale kordonów policji po bokach ulicy, odgradzających protestujących od mieszkańców, jak to kiedyś bywało.

zwiastun zbliżającego się pochodu


to ja z Panią Lonią
Przed Ministerstwem Zdrowia na ul. Miodowej zrobili mi zdjęcie z moją szefową, Panią Lonią. Można powiedzieć pożegnalne, ponieważ za kilka dni kończę pracę i wyjeżdżam w Świat Ogromny i Nieznany!

a tak wyglądała ulica Miodowa z góry
Weszłam do budynku na przeciwko Ministerstwa (do budynku Izby Rzemieślniczej, ale nie jestem pewna) bo mieli tam duży balkon, po którym cały czas się ktoś kręcił. No więc pomyślałam, ze ja też mogę i weszłam tam, żeby zrobić zdjęcia z lotu ptaka i oto są.

Pod Palmą
Na zakończenie relacji - Premier Donald Tusk w odczuciu protestujących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz